niedziela, 15 września 2013

Rozdział 4

-Lodowy Smok!- zaatakowała wiedźma.
-Tarcza Matki Natury!- Flora stworzyła wokół siebie i przyjaciół kopułę chroniącą ich przed atakami smoka należącego do Ice.- Dziewczyny zmieniajcie się. Czuję, że długo sama nie przetrzymam tego ataku!
-Dziewczyny słyszałyście?!- krzyknęła Bloom.- Bilievix!
Dziewczyny przemieniły się i od razu pomogły Florze podtrzymać osłonę. Flora gorączkowo myślała co zrobić. Nie może przecież cały czas się bronić przed atakami.  Musi też atakować.
-Dziewczyny razem z chłopakami zajmijcie się tym smokiem.- powiedziałam do stojącej najbliżej mnie Layli.- Ja zajmę się Ice.
-Dobra, leć.- powiedziała Layla.- Ale proszę nie daj się skrzywdzić.
-nie pozwolę.- odpowiedziała Flora i szybko wyleciała z osłony. Niezwracając na siebie uwagi smoka podleciała do Ice od tyłu.
-Burza Piaskowa!- Flora bez zastanowienia zaatakowała wiedźmę.- I co teraz powiesz Ice?
-Że to nie w twoim stylu atakować przeciwnika od tyłu.- stwierdziła spokojnie Ice podnosząc się.- Ja za to uwielbiam atakować znienacka. Lodowe serce!
W stronę Flory pomknęły lodowe sztylety. były tak szybkie, że czarodziejka natury nie była w stanie zareagować. Zapewne nie skończyłoby się to za dobrze gdyby nie czyjaś szybka reakcja:
-Oceaniczna Bryza!
i dość silny wiatr zwrócił sztylety w stronę Ice .
-Mówiła, że mogę się trochę spóźnić.- Flora usłyszała znajomy głos swojej kuzynki.
-Fauna!- Ucieszyła się na widok czarodziejki powietrza.
-Hej, Florciu.- przywitała się z kuzynką.- Mówiłam, że będę. Oho, wiedźma nie odpuszcza.
-Bo to taki typ.- skwitowała Flora.
-Tym razem wygrałaś wróżko.- stwierdziła Ice.- Ale pamiętaj to jeszcze nie koniec.
I lodowa wiedźma zniknęła wraz ze swoim smokiem. Flora i Fauna uścisnęły się. Po chwili podbiegli do nich pozostali.
-Czy wszyscy są cali?- zapytała królowa.
-Tak, chyba tak.- stwierdził Sky równocześnie ściskając siostrę i kuzynkę.- Fauno nie mogłaś wybrać lepszego momentu, żeby się zjawić.
-Przecież doskonale wiesz, że mam bezbłędne wyczucie czasu.- zażartowała Fauna.
-Cieszę się, że nic ci nie jest.- powiedziała Layla chwytając florę w ramiona.- Już więcej nie pozwolę ci tak ryzykować.
-A ja jej pomogę tego dopilnować.- stwierdziła Fauna patrząc na Florę znacząco. A flora uśmiechnęła się niewinnie.
-Pora wracać do domu.- stwierdziła Bloom.
-Najwyższa pora.- przytaknęła  Musa.
-Poczekajcie.- poprosił Sky.- tylko pożegnamy się z mamą.
-Jasne.- powiedziała Stella. Rodzeństwo podeszło do matki i pożegnało się z nią. Dołączyli do przyjaciół i param i teleportowali się do Gardeni.
-Pora się odmienić.- stwierdziła Tecna. Wszystkie Winx odmieniły się od razu w stroje nadające się do łażenia po mieście. Na końcu odmieniły się Flora i Fauna.

-Nareszcie w domu.- westchnęła flora rozglądając się po plaży, na której się znajdowali.- Ja idę do domu.
-Nie tak prędko.- powiedziała Stella.- Sama nigdzie nie pójdziesz.
-Stella ma rację.- stwierdziła Bloom.- Nie możesz zostawać sama odkąd Łowcy i Ice się na ciebie uwzięli. Czy wiesz może czego od ciebie chcą?
-Nie.- odpowiedziała Flora.- Jestem zmęczona. Chcę odpocząć.
-Jak jeszcze się gdzieś wybieracie ja z nią pójdę.- zaoferowała się Fauna.
-Chciałyśmy iść do Frutti.- powiedziała Bloom.- Ale nie wiem...
-Ja z nimi pójdę.- powiedział Helia, przez co Bloom poczuła się pewniej, a Flora z deczka zirytowana.
-Co ty na to Floro?- zapytał Brandon.
-Wszystko  jedno.- burknęła dziewczyna i skierowała się w stronę domu Winx. Helia i Fauna podążyli za nią z westchnieniem.
-Floro co się z tobą dzieje?- zapytała po jakimś czasie Fauna.
-Nic, zupełnie nic!- krzyknęła w odpowiedzi dziewczyna.- Ze mną nigdy nic się nie dzieje!
I pobiegła przed siebie. Sama nie wiedziała co się z nią dzieje. Była dziwnie rozdarta i wszystko ją wkurzało. To było takie nie w jej stylu. Ale nie potrafiła tego kontrolować. Biegła tak nie oglądając się za siebie, gdy nagle na kogoś wpadła. Spojrzała na potrąconą osobę chcąc na nią nawrzeszczeć. Lecz gdy spojrzała w jego szare oczy aż zaniemówiła.
-Hej, jestem James.- przedstawił się chłopak i wręczył Florze niebieską różę, którą trzymał w dłoni.
-Flora.- powiedziała dziewczyna rumieniąc się.- Dzięki. Śliczna róża.
-Ale nie tak śliczna jak ty.- uśmiechnął się James. Flora się zarumieniła. Nagle usłyszała głosy Fauny i Helii.
-Sorr, ale muszę lecieć.- powiedziała i pobiegła dalej.
-Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy.- usłyszała jeszcze głos Janes'a i uśmiechnęła się do siebie. Biegła z niebieską różą w dłoni i myśląc o James'ie. To spotkanie było zwyczajnie dziwne. Ale w głębi serca miała nadzieję, że znów się spotkają. Gdy w końcu dobiegła do mieszkania Winx, weszła do środka i skierowała się do swojego pokoju. Rzuciła się na łóżko i zaraz zasnęła...

2 komentarze:

  1. Ah, super rozdział :-) Ciekawi mnie dlaczego wszyscy uwzieli się na Flore ... Ale rozdział jest boski :-) Już chcę następny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa. Takie komentarze zawsze poprawiają mi humor;) A jak mam humor to mam chęć dalej pisać;) Ostrzegam, że wszystko będzie się wyjaśniało powoli;) A i przy okazji, nowe rozdziały będą się pojawiały co weekend;) Rozumiesz ciężko pogodzić naukę i pisanie bloga;)

      Usuń